Idzie wiosna, a z nią nadchodzi zwrot podatku. Część z was na pewno postanowi wydać ów zastrzyk gotówki na coś elektronicznego. Co by sobie wybrać, skoro już prawie każde urządzenie umie robić wszystko, a i cenowo niewiele się od siebie różnią?
Czy warto zmieniać to, do czego jest się przyzwyczajonym, na coś innego? O ile przesiadka z telefonu na tablet to z reguły czysta przyjemność, o tyle zamiana laptopa na tablet to już rosyjska ruletka. Tablet, podobnie jak telefon, umie rozmawiać, pisać esemesy, robić zdjęcia i nagrywać filmy, obsługiwać Internet, pocztę, GPS, a do tego ujmuje wielkością ekranu. Mapy i teksty od razu jakoś lepiej wyglądają, nie to co na malusim telefonie. Rozmawia się tylko nieco dziwnie z takim klocem przy uchu. Laptop za to, nawet jedenastka, jest mniej poręczny niż tablet, ale… nadal jedynie on umożliwia wygodne pisane. Wprowadzanie polskich znaków na tablecie z Androidem to porażka. Krótkiego e-maila jeszcze da się napisać, ale jak ktoś pisze książki, to po jednym dniu używania tabletu zzielenieje. Podsumowując, jeżeli ktoś głównie dzwoni, niech zostanie przy telefonie, a dużo piszący przy laptopie. Każdy inny raczej będzie zadowolony z tabletu.