Na rynku gier komputerowych nie brakuje nowych tytułów. W ostatnich latach branża gier zyskała naprawdę na znaczeniu zwłaszcza gdy spojrzymy na rosnącą ilość graczy powyżej 25 roku życia. Posiadacze konsol PS4 według analiz to osoby mające pracę i zarabiające na siebie. Oznacza to, że graczem nie jest już dziecko, które uzależnione jest od kieszonkowego i finansów rodziców. Teraz produkty cyfrowe muszą się podobać wymagającym ludziom, którzy wydają swoje ciężko zarobione pieniądze na produkt kompletny i często nie tani. Trzy najgorętsze tytuły ostatnich dwóch miesięcy pokazują jak może wyglądać zarówno rozczarowanie jak i wielkie pozytywne zaskoczenie współczesnymi grami.
Watch dogs. Nie na to liczyli gracze
Ta gra miała wyglądać inaczej. Ten tytuł miał osiągnąć rekordowo dobre oceny i powalać każdym aspektem rozgrywki. Niech nie zwiedzie was ocena większości portali z grami komputerowymi na poziomie 80 procent. To nie jest żaden rywal dla GTA V czy Sleeping Dogs jeśli chodzi o fabułę. To żaden rywal dla poprzedniej części GTA ,czyli czwórki jeśli chodzi o efekty graficzne. Więc co dostajemy za 250 złotych na PS4 i niewiele mniej na PC? Graficznie gra prezentuje się nieźle na konsolach nowej generacji. Na PC jest bliźniaczo podobnie. Fabuła stoi na niskim poziomie a sama rozgrywka jest średnia. Zadań jest sporo i w grze nie można się nudzić przez pierwsze kilka godzin. Później wkrada się monotonia. Watch dogs, to tytuł z ogromnym potencjałem, który został zaprzepaszczony tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Gdy jego cena spadnie poniżej 100 złotych będzie niezłym opłacalnym kąskiem dla graczy PC.
Wolfenstein klasyka strzelanin wysoko w rankingach
Praktycznie żadnych wielkich zwiastunów, promocji na E3 czy nawet głośnych trailerów dobre pół roku przed premierą. Mimo tego gra jest bardzo dobra a fabuła stoi na najwyższym poziomie. Czas rozgrywki jest o dziwo zadowalający ponieważ wymaga więcej niż 5 godzin co jest typowe dla gier tego rodzaju. Graficznie Wolfenstein The New Order jest czymś pośrednim między nowym Bioshockiem a Call of duty. Gra naprawdę warta pieniędzy, które życzą sobie wydawcy.
Mroczne dusze nie dla każdego
Pierwsza część Dark Souls to gra o ogromnej ilości opinii, w których pada słowo “trudna”. Ta gra to pewna podróż w czasie do tytułów jeszcze na konsole z lat 90, które wymagały od gracza ogromnej zręczności I cierpliwości. Druga część jest taka sama jeśli chodzi o trudność i samą rozgrywkę. Posiada fabułę, którą trzeba odkryć i samemu przeanalizować. Niestety gra ma tego pecha, że jest drugą częścią a one nigdy nie mają łatwo. Gracze oczekiwali jakiegoś przełomu a dostali to samo co w jedynce z lepszą grafiką i nowymi przeciwnikami oraz lokacjami. Sterowanie na klawiaturze to porażka, dlatego bez pada ani rusz.