Moda na prezenty komunijne dyktowana jest przed modę wśród 8-latków. Gdy w latach mojego dzieciństwa modne były zegarki na rękę oraz posiadanie własnego roweru, uważano że taki upominek jest praktyczny i przyda się nawet w późniejszych latach życia. Zegarek stawał się pamiątką na lata, natomiast rower służył przynajmniej do czasów osiągnięcia pełnoletniości. Kilka lat temu popularne stały się komputery mobilne. Natomiast obecnie nic nie przebije smartfona z dużym wyświetlaczem.
Trudny wybór półki cenowej
Biorąc pod uwagę zmiany trendów w podzespołach urządzeń mobilnych łatwo stwierdzić, że kupiony dzisiaj smartfon ze średniej półki, za 2 lata będzie już przeciętnym urządzeniem. Taki stan rzeczy nie dotyczy tylko flagowych modeli powyżej kwoty 2-3 tysięcy złotych, które są całkiem wydajne, nawet 3 lata po premierze. Tak było z Sony Xperia Z2 lub LG G3. Oba modele miały swoją premierę w I-II kwartale roku 2014. Oba w stanie używanym, można kupić za około 700-800 złotych w całkiem niezłym stanie. Wydajność tych urządzeń będzie nawet lepsza niż nowego smartfona za tą samą kwotę. Szczególnie dobrze prezentują się ich wyświetlacze i aparaty, które nagrywają filmy w 4K. Gdyby założyć, że dobry rower dla 8-latka kosztuje około 1000 złotych, to za nieco wyższa kwotę można otrzymać telefon komórkowy, który zadowoli wymagającego malucha.
Tylko nowy i na doładowania
Kuszące wydaje się być rozwiązanie, które bierze pod uwagę smartfona dołączonego do abonamentu. Na taką opcję musieliby zdecydować się rodzice, którzy opłacaliby ten abonament. Biorąc pod uwagę bardzo słabe oferty tanich abonamentów z telefonem w zestawie, uważam że taka opcja nie wchodzi w grę. Jedyne sensowne rozwiązanie to przeznaczenie całej kwoty na nowego smartfona, który wychodzi dużo taniej w eksploatacji. O tym jak dzieci wykorzystują smartfona napiszę później. Wiem natomiast, że dzwonienie, pisanie sms-ów oraz korzystanie z internetu to mniej ważne funkcje. Biorąc pod uwagę liczne promocje doładowania (jak tu: https://doladowania.orange.pl/), oraz pakiety łączonych usług na kartę, wychodzi że lepiej jest kupić urządzenie w sklepie RTV. Zresztą przypomnijmy sobie trend na kupowanie laptopów, który miał miejsce około 3-4 lat temu. Komputery przenośne, które musiały nadawać się do gier, kosztowały wtedy ponad 2 tysiące złotych. Za smartfona do gier zapłacimy nieco ponad połowę tej kwoty.
Wydajność w grach i aparat
Chłopcy będą patrzeć na specyfikację techniczną telefonu, który posłuży im za konsolę. Natomiast dziewczynki interesują się aparatem z przodu i z tyłu. Urządzenia o wyższej wydajności w benchmarkach są droższe od tym z przyzwoitym aparatem. Dzieci nie mają pojęcia o wartości przesłony i innych funkcjach obiektywu. Zdjęcia mają być ładne, a smartfon powinien posiadać dużo funkcji fotograficznych i filtrów. Ośmioletni chłopcy wyrastają nam na wymagających użytkowników telefonów, którzy potrafią wykorzystać całą baterię na graniu w dosłownie kilkadziesiąt minut. Dlatego warto dokupić im powerbank do zestawu. Rodzice, którzy niekoniecznie orientują się w tym, jaki telefon jest dobry do gier, a który do zdjęć powinni rzucić o okiem na comiesięczne rankingi w tych dwóch aspektach technicznych. Jeden z nich prowadzi polski portal „benchmark”. Uwzględnia on zarówno AnTuTu 6, jak i 3DMark, które odpowiadają za wydajność w grach mobilnych.