Odwieczny problem doładowań telefonu komórkowego

Najpowszechniejsze finansowe więzienie na jakie się zgadzamy, to doładowania naszych telefonów komórkowych. Nie zapłacisz nie zadzwonisz. Chociaż coraz częściej kwota doładowania nie zostaje wydana w sposób tradycyjny. Wolimy wykupić sobie jakiś miesięczny pakiet,który zapewni nam kontakt z bliskimi. Kwoty doładowań i koszty połączeń zmieniały się przez lata. Nawet mimo dużo tańszych rozmów wydaje mi się, że 10 złotych znika tam samo szybko dzisiaj jak 5-8 lat temu.

Doładowania na pakiety

W każdej sieci 10 złotych odpowiada za mniej więcej 7-10 dni odblokowanego konta. Chyba, że posiadacie taką taryfę, która umożliwia wam dzwonienie bez ograniczeń czasu a jedynie stanem waszego konta. W przypadku 25 złotych mamy miesiąc a 50 złotych trzy miesiące odblokowanego konta. Czy są to duże kwoty? Moim zdaniem nie pod warunkiem, że umiejętnie korzystamy z ofert pozwalających na wykupienie pakietu rozmów czy SMS-ów. Zwykle pakiet rozmów telefonicznych bez ograniczeń kosztuje 10-15 złotych za 30 dni. Kupując doładowanie telefonu za 25 złotych zostaje nam prawie drugie tyle pieniędzy. To samo tyczy się pakietów SMS-ów do wszystkich sieci i nielimitowanego internetu. Problem pojawia się dopiero gdy chcemy mieć te wszystkie pakiety w tym samym miesiącu.

W kiosku, internecie lub u operatora

Mając dobrą strategię można na doładowaniach zaoszczędzić, lub zyskać więcej pieniędzy na koncie. Rzadko zdarza się by w kioskach, sklepach wielobranżowych i osiedlowych marketach były niższe kwoty doładowań niż nominalnie. Nie spodziewałbym się również żadnych bonusów. Te można uzyskać dopiero przy płatności przelewem na konto naszego operatora sieci. Dlaczego tak jest? Przelew jako bezpieczna, szybka i bezpośrednia forma zapłaty na duże odległości jest ceniona przez każdą firmę. Dla przykładu sieć komórkowa Orange chętnie dorzuca od siebie 10% dodatkowej kwoty zakupionego doładowania. Kupując kod za 10 złotych dostaniemy 13 złotych na nasze konto telefoniczne. Świetna opcja dla osób nie płacących zbyt wiele (lub wcale) za przelewy bankowe.

Nie dajcie się oszukać i wciągnąć w niesamowite oferty często publikowane na portalach społecznościowych. Tysiąc doładowań za darmo, to dobry żart, który rozpozna nawet średnio ogarnięta osoba. Gdybyście mieli firmę również rozdawalibyście swoje produkty lub usługi za darmo w takich ilościach? Promocje, rabaty lub konkursy są bardziej prawdopodobne. Ale jeżeli macie złe przeczucia lub wasza intuicja mówi wam, że coś tu nie gra odpuśćcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top