Większość mediów i graczy zgadza się co do oceny 2017 roku – był jednym z najlepszych dla branży gier w całej jej historii, a doskonałych pozycji różnego typu było wyjątkowo wiele. Mimo wszystko, na szczytach list podsumowujących rok zazwyczaj pojawiała się jedna, ta sama gra.
Rywalizacja to jeden z istotnych aspektów świata gier i to samo dotyczy samego rynku. Graczy-klientów interesuje, na co „powinni” w pierwszej kolejności poświęcić pieniądze i czas, stąd też duże zainteresowanie ocenami gier w recenzjach przy premierze, ale i podsumowaniami typu „top 10 roku”. Takie listy sporządza większość najbardziej cenionych pism oraz stron internetowych o grach. W tym roku były one niemal jednogłośne: za najlepszą grę uznano w ogromnej większości przypadków The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Imponująca otwartym światem gra, będąca jednocześnie „łabędzią pieśnią” konsoli Wii U oraz wielkim otwarciem dla nowego Switcha, otrzymała takie wyróżnienie na każdej największej stronie o grach: IGN, GameSpot oraz GameFAQs nie miały tu wątpliwości. Także najbardziej znane czasopisma – „Edge”, „Electronic Gaming Monthly”, „Game Informer” – uznały „Zew natury” za najlepszą grę w tym wyjątkowo obfitującym w przeboje roku.
Branża gier video ma już chyba swoje „Oscary”, którymi stały się The Game Awards – na gali w Los Angeles nie brak dużych wydarzeń, pojawiają się twórcy z całego świata. W tym roku najwięcej czasu na scenie spędzili oczywiście twórcy nowej Zeldy, zwłaszcza producent Eiji Aonuma oraz reżyser Hidemaro Fujibayashi. W innych kategoriach nagrodzono wiele innych pozycji, niemniej w tych najważniejszych werdykt nie zaskoczył raczej nikogo, w świetle mnóstwa innych wymienionych wyróżnień dla gry Nintendo.