Moda na ciuchy przemija i zatacza kręgi na linii czasu. Natomiast broda zawsze jest modna, tylko inaczej odbiera się jej posiadanie w zależności od tego, w jakich latach żyjemy. Dawniej był ochroną przed zimnem, podobnie jak reszta włosów i sierść zwierząt. Nie tak dawno był kojarzony z hipsterami, czyli osobami wyróżniającymi się połączeniem różnych stylów o dużej oryginalności. Broda to symbol męstwa, dojrzałości lub braku higieny i problemów finansowych, jeżeli jest zaniedbana. Nie możemy do tego dopuścić, dlatego proponuję wam zakup kilku niezbędnych gadżetów do jej pielęgnacji.
Trymetr specjalnie do brody
Funkcja trymetru, którą błędnie uznaje się za nominalną dla tego małego urządzenia AGD, to usuwanie włosów z nosa i uszu. Takie trymetry również istnieją i całkiem nieźle się sprzedają. Waszym celem są trymetry do brody, które mogą zaskoczyć funkcjonalnością, ceną i wyglądem. Książkowy przykład gadżeciarskiego trymetru do zarostu prezentuje firma Babyliss modelem SH510E. Mogli nazwać go ”diablo” albo na przykład „devil”, bo wygląda jak broń króla piekieł lub kosmiczny statek bojowy. Jego cena jest iście kolekcjonerska, ponieważ za ponad 600 złotych otrzymujemy czysty design i estetyczną podkładkę. Jego tytanowe ostrza nigdy się nie stępią a wyświetlacz LED na uchwycie zawsze pokaże, ile czasu zostało do wyczerpania akumulatora. Babyliss ma w swoim asortymencie także tańszą wersję trymetru z wyświetlaczem LED zwaną E886E. To równie funkcjonalne i estetyczne urządzenie z ostrzami ze stali nierdzewnej, które strzygą zarost także długości do 0,4 mm. Najbardziej konkurencyjny jest według mnie zestaw Braun T3040 z dwoma główkami do regulowania odległości strzyżenia i zaawansowaną ręczną maszynką Gillette w zestawie za 250 złotych. Zestaw wygląda bardzo nowocześnie, jest w miarę tani i bardzo funkcjonalny.
Może Cię zainteresować: https://pomyslnagadzet.pl/jak-nosic-zegarek-meski-praktyczne-porady-dla-panow/
Brodę się czesze
Szczotki, kartacze i grzebienie to akcesoria do dłuższej brody, która żyje własnym życiem każdego poranka. Plastikowy grzebyk to koszt 19 złotych, natomiast profesjonalna stylizowana szczotka z włosia dzika może kosztować nawet 100 złotych. Moim faworytem godzącym cenę, funkcjonalność i wygląd są grzebienie z drewna. Kosztują od 40 do 70 złotych w zależności od gatunku drewna i rozmiaru. Z jakiegoś powodu producenci upodobali sobie drzewa tropikalne na główny surowiec do wyboru grzebieni i prawdopodobnie, dlatego ich cena jest tak wysoka.
Mydło czy olej kokosowy?
Chodzą słuchy, że mydło do brody jest najlepszym środkiem higienicznym dla zarostu i działa lepiej niż szare naturalne mydełko z białym jeleniem na opakowaniu. W Polsce produkuje się mydło z dodatkiem węgla drzewnego z Bieszczad. Jego cena to około 30 złotych za sztukę. Wystarczy do nawet trzymiesięcznej pielęgnacji naszego drogiego zarostu. Natomiast jeśli o mnie chodzi, to olej kokosowy nierafinowany jest produktem, z którego korzystam chętniej, ponieważ nadaje włosom blasku i odkleja je od siebie lepiej niż woda z mydłem. Można stosować oba te produkty równocześnie. Najpierw mycie stosowanym mydłem a później pielęgnacja olejem kokosowym lub odwrotnie.
Zadbana broda jest seksownym męskim atutem. Nie postarza, gdy jest regularnie przycinana i strzyżona. Zmienia wygląd nie do poznania, a po zgoleniu powoduje refleksję na temat wyglądu. Na szczęście szybko odrasta, gdy decyzja o zgoleniu okazuje się pochopna.