Interaktywne zabawki dla zwierząt domowych zaczynają sprzedawać się także w naszym kraju. W momencie gdy ktoś podłapał, że psy i koty z zainteresowaniem oglądają telewizji zaczęto zastanawiać się czy elektronika może posłużyć im jako zabawka. Naukowcy chcieliby pewnie wykorzystać technologię do tresury oraz lepszego wykorzystania naturalnych wyostrzonych zmysłów zwierząt. Jednak zwierzaki wolą rozrywkę od pracy i same decydują jak wykorzystają dany przedmiot. Koty są najlepszym przykładem niezależności w postępowaniu czworonogów. Ale nawet one mają kilka słabości co do niektórych rodzajów zabawek.
Klasyczny kłębek
Zabawki, o których teraz piszę można zrobić samemu. Ale chęci do plastycznych prac manualnych znikają u większości z nas po skończeniu podstawówki. Stajemy się bardziej praktyczni i wolimy wydać na coś pieniądze niż poświęcać czas ta wykonanie własnoręczne. Zabawki takie jak piłka przypominająca kłębek włóczki , pluszowe końcówki na kijku czy bardzo popularne wędki z pluszakiem na końcu sznurka to groszowy wydatek. Koty tak szybko nie psują zabawek chyba, że mają taki kaprys od samego początku. Najlepszym wyborem spośród wszystkich wyżej opisanych jest wędka z zabawką na końcu sznurka, która pozwala bawić się z kotem aktywnie a nie tylko przyglądać temu co robi.
Interaktywne nie zawsze znaczy elektroniczne
Opisałem już jedną zabawkę interaktywną, którą jest wymieniona wyżej wędka z pluszakiem. Interaktywne oznacza zarówno zabawę z właścicielem jak i urządzenie elektroniczne reagujące na nasze fizyczne działanie. Kolejne urządzenia jakie wam opiszę działają na zasadzie starych sprawdzonych pomysłów. Co powiecie na mini robota sterującego laserem wyświetlanym na ścianie? Tak to stary jak świat motyw z czerwoną kropką lasera, za którą biega kot. Ta zabawka nie wymaga sterowania przez człowieka. Sama w sposób losowy kieruje laserem dając kotu niemało ruchu podczas próby schwytania. Urządzeń opartych na laserze jest wiele. Ich ceny zaczynają się od stu złotych. Im droższy tym więcej funkcji i większy zasięg pracy wiązki lasera. Drugim równie popularnym gadżetem do zabawy są tory z elektroniczną myszą. Przypominają spłaszczoną karuzelę, po której porusza się plastikowa mysz. Zadaniem kota jest jej zatrzymanie. Osobiście nie jestem przekonany do tej zabawki. Bardzo szybko może się naszemu kotu znudzić lub zostać uszkodzona. Nadaje się raczej dla kilkumiesięcznych małych kotów niż dorosłych osobników.
Ostatnią kwestią, może mniej związaną z technologią, ale równie ważną, są kwestie związane z polowaniem i żywieniem. Koty to łowcy, w ich naturze leży poszukiwanie ofiar i pozbawianie ich życia. Jeśli jednak nie chcemy by nasz czworonóg znosił nam swoje zdobycze, możemy stworzyć mu zamienniki w postaci pluszowych lub nawet nakręcanych myszek. Te ostatnie co prawda nie będą uciekać równie efektywnie co żywe, ale przynajmniej potrafią wytrzymać więcej niż jeden cios łapą. Co ciekawe, postęp cywilizacyjny i związane z nim negatywne efekty nie ominął również kotów. Aby pilnować diety sierściucha, przydają się weterynaryjne karmy dla kotów, które łagodzą choroby układy trawiennego. Do kontroli przydaje się też drapak z wbudowaną doniczką na świeżą trawę.
Technologia może ma potencjał na tworzenie zabawek także dla naszych zwierząt. Niemniej jednak uważam, że nic nie zastąpi właściciela oraz standardowych zabawek, którymi sterujemy sami podczas zabawy z naszym pupilem.
